Zdarzyło się, że nie skonsumowane w całości w pierwszym terminie "pieczyste z kurczaka" daremnie oczekujące w lodówce kolejny dzień na amatora pieczonych (z lekka obsuszonych już;) drobiowych udek, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przemieniły się w aromatyczną, puszystą i pyszną pastę, która "w try miga" zniknęła w przepastnych żołądkach moich domowych testerów.
Drobiowa pasta do chleba
A było to tak:
- kawałki pieczonego kurczaka
- cebula
- majonez
- musztarda
- chrzan (opcjonalnie - dla amatorów ostrzejszych smaków)
- pieprz, mielona papryka
- ulubione zioła
Mięso oddzieliłam od kości, cebulę posiekałam. Połączyłam wszystkie składniki (proporcje zależą od ilości mięsa i własnych upodobań) i potraktowałam thermomixem (może być blender) do uzyskania jednolitej masy.
Niby nic ale pozwoliło smacznie zagospodarować lodówkowe zaległości;)
a do tego domowy chlebek...
OdpowiedzUsuńdokładnie:)
Usuń