sobota, 24 sierpnia 2013

C- Przetwory - Pieczona Papryka w słoikach na zimę

Po suszonych pomidorach przyszedł czas na pieczoną paprykę pakowaną do słoików na zimę. Recepturę, która okazała się banalnie prosta, znalazłam w necie, a konkretniej na blogu: Cuda i Cudeńka  - autorka co prawda proponuje papryczkę na bieżące zajadanie - myślę jednak, że po niewielkiej modyfikacji z powodzeniem powinna przeleżakować w spiżarni (no chyba, że zostanie skonsumowana poza konkursem przez Paprykowych Skrytożerców;))


Pieczona Papryka


Składniki:

  • 6 czerwonych papryk
  • 6 ząbków czosnku
  • ok. 350ml oliwy z oliwek (lub jak proponuje autorka mojej inspiracji - oleju rzepakowego)
  • suszone zioła (np.oregano, bazylia)
  • świeże zioła (np. bazylia, natka pietruszki) 
Papryki należy umyć, wyciąć ogonki wraz z gniazdami nasiennymi i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika (można użyć termoobiegu) - czas pieczenia ok. 20-30 minut  do lekkiego zarumienienia i pomarszczenia skórek.


Upieczoną paprykę należy wyjąć i przełożyć do miski pod przykryciem na około 15 minut, po tym czasie odlać ewentualną wodę i lekko przestudzić (by nie poparzyć sobie palców obierając ją ze skórki, która swoją drogą całkiem ładnie odchodzi:)
 
Paprykę porcjujemy na mniejsze kawałki i układamy w słoiku, dodając niewielką ilość suszonych ziół, posiekane w plastry ząbki czosnku i gałązkę świeżej zieleninki.
 Podgrzewamy oliwę do wysokiej temperatury - nie doprowadzając jednak do wrzenia - gorącą oliwą zalewamy przygotowane słoiki - UWAGA- może delikatnie pryskać - i zakręcamy stawiając na kilkanaście minut do góry dnem.






Tak przygotowana papryka nie wymaga dodatkowej pasteryzacji, należy ją tylko ukryć
w bezpiecznym miejscu by delektować się jej delikatnym smakiem zimową porą:)





14 komentarzy:

  1. Jak powinna smakować taka papryka? Moja zrobiona wg tego przepisu się chyba zepsuła. Jest kwaśna w smaku i słoiczki gazują lekko. Mam kiszoną paprykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W te pędy pobiegłam do swoich słoików! I faktycznie - gazują:((( Pierwszy słoiczek otwierałam kilka dni po zrobieniu i był w porządku - papryka w smaku delikatna - chociaż smakoszom bardziej wyrazistych smaków może nie koniecznie przypadłaby do gustu.Reszta czekała w spiżarni na zimę - widać się nie doczekała... Bardzo mi przykro... przepis testowałam po raz pierwszy, wydawał się o.k. więc zamieściłam recepturę - DZIĘKUJĘ w każdym razie za cenną uwagę - przepis usunę, chyba, że może ktoś z pozostałych testujących miał lepsze niż my doświadczenia??

      Usuń
    2. Problem może być w braku pastryzacji - nie trzeba wiele, żeby do słoika dostały się bakterie, nawet z powietrza czy naszych (umytych) rąk. Gazujące słoiki brzmią jak jad kiełbasiany, za którego powstanie odpowiedzialne są bakterie beztlenowe, które nie mają problemu z harmetycznie zamkniętymi przetworami. Niestety te bakterie nie giną pod wpływem wysokiej temperatury oleju, bo potrzeba 20 minut w 100 stopniach, żeby je zabić, a olej szybko stygnie.

      Usuń
  2. Witajcie
    Ja też robię taką paprykę i spokojnie zimę wytrzymuje. Myślę, że problemem może być nie do końca dopieczona ta papryka. Ja wkładam do piekarnika już pociętą i trzymam aż skórka z ciemnieje, później wyjmuję, solę (dość mocno) odkładam na kilka minut do miski i obieram ze skórki. Podczas rozgrzewania oliwy wrzucam do garnka ząbki czosnku i jak już są miękkie wrzucam wcześniej przygotowaną paprykę, po 5-ciu min. paprykę z czosnkiem przekładam do słoików i naprzemiennie przesypuję ziołami, zakręcam, odwracam słoiki i odkładam do wystudzenia.
    WAŻNE! Oliwa nie może przekroczyć 100 stopni, układając paprykę w słoikach zawsze w pierwszej kolejności wlewam około 1/4 słoika oliwy, w ten sposób łatwiej pozbędziemy się zbędnego powietrza które też może się przyczynić do zepsucia naszego przetworu, całą operację przekładania, staram się robić w wysokiej temperaturze (oczywiście z rozwagą i zachowaniem najwyższego bezpieczeństwa - bo poparzyć się oliwą nie byłoby fajne ...) zdarzyło się kiedyś że słoik podczas nakładania pękł...od tej pory staram się nakładać w gorące słoiki a do tego używam mikrofali. Ale się rozpisałem... mam nadzieję, że nikogo nie zrażę do zrobienia takiej papryki, bo naprawdę jest pyszna na zimno jak i na ciepło, jako dodatek do kanapek, do obiadu, do wszelkiego rodzaju sałatek - pychota....
    jeszcze tylko słówko odnośnie czosnku i ziół, ja dodaję minimum 6 ząbków na jedną paprykę i dużo, dużo ziół (bazylia, oregano) dzieciaki się tym zajadają więc żadnej przesady w tym niema SMACZNEGO!

    Podobnie postępuję z suszonymi pomidorami...

    Pozdrawiam Panią Renatę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za tak rozbudowany i niewątpliwie cenny komentarz! Konsultowałam temat z koleżanką, która również testowała przepis i u niej obyło się bez "gazowych niespodzianek", coś widocznie musiało nam zaszkodzić, może faktycznie nie w pełni upieczona papryka?? Dziękuję za podpowiedź, by w przyszłości piec ja w kawałkach.
      pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Czosnek trzeba podpiec, bo inaczej będzie gazował :) Narobiłaś mi apetytu i też muszę koniecznie upiec.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobry przepis :) papryka bardziej dopieczona bedzie miala czarne zgrilowane centki tu i tam a to nie kazdy lubi. Robie w garnku zalewe z przypraw + czosnek, sol pieprz, cukier i pozostale wymienione przyprawy wedlug uznania,i mozna lekko zakwasic octem jablkowym, cytryna lub kwaskiem cytrynowym ale tak aby nie czuc bylo kwasu - na smak:) zagotowac i zostawic w garnku na ok 5 minut . Doprawic do smaku Zalac ciasno ulozone prapryczki dodac lyzke oliwy z oliwek lub innej na sloik i...pasteryzowac 10- 15 minut. Nie bedzie gazowac. A zasady pasteryzowania sa proste, zadna tam wyzsza szkola jazdy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesli uzywasz swiezych ziol zawsze trzeba PASTERYZOWAC, Ciasno ulozone papryczki przyjma niewielem tej zalewy i nie straca smaku-wrecz przeciwnie:) A sama zalewe wypija sie zima z jeszcze wiekszym smakiem!

    OdpowiedzUsuń